„Dziennik Polski”, 30.10.2009, str. 4
– Stefan Żechowski, Pustelnik z Książa Wielkiego, nie tylko śnił sztukę. On żył swoją sztuką – powiedział, otwierając dyskusję panelową w 25. rocznicę śmierci artysty, Witold Turdza.
Słowa kustosza Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, autora wprowadzenia do okolicznościowego katalogu pt. „Stefan Żechowski. A jednak nie zmarnowałem swojego życia” były jakby nawiązaniem do ostatniej wystawy twórczości Stefana Żechowskiego, zatytułowanej „Śniłem swoją sztukę”, która odbyła się w 2002 roku w krakowskim MH.
Pierwsza część uroczystych obchodów rocznicowych odbyła się w Sali konferencyjnej miechowskiego magistratu. Pamięć wybitnego rysownika, ilustratora i eseisty uczczono minutą ciszy.
– Stefan Żechowski zapisywał swoje sny w formie obrazów. Sceny przetworzone przez sen były przenoszone na papier. Sen był niewątpliwie źródłem twórczości artysty. Wrażliwość Pustelnika z Książa nie konweniowała z brutalnym światem. Fascynacja wyidealizowanym pięknem nie opuściła Stefana Żechowskiego nigdy – to główne wątki przemyśleń Witolda Turdzy.
Dyrektor BWA w Kielcach Marian Rumin skoncentrował się na dziele Żechowskiego – idealisty: – Członkostwo w latach 1929-1936 w grupie twórczej Szczep Rogate Serce nie zbrutalizowało twórczości młodego artysty z podatnej na takie wpływy prowincji. Postawa antymilitarystyczna, a nawet nihilistyczna, przekonały Żechowskiego do opuszczenia Szczepu. Znajomość z Emilem Zegadłowiczem przesądziła o jego dalszej drodze artystycznej – wykładał.
We wczorajszych uroczystościach uczestniczyła rodzina Żechowskiego oraz Zegadłowicza, z którym Pustelnik z Książa był związany współpracą artystyczną i przyjaźnią.
Popołudniowy program wypełniło otwarcie Galerii Twórczości Stefana Żechowskiego przy ul. Racławickiej 2 oraz wystawy rysunku i malarstwa w Galerii „U Jaksy”. O tych wydarzeniach napiszemy jutro.