2001 - Sny na jawie Stefana Żechowskiego. Witold Bieńkowski

Witold Bieńkowski

W Galerii Sztuki Współczesnej „Esta”, mającej swą siedzibę w budynku Gliwickiej Spółki Węglowej przy ul. Jasnej, otwarto wystawę rysunków i obrazów Stefana Żechowskiego, artysty niezwykłego, a niesłusznie zapomnianego. Wszystkie pochodzą ze zbiorów wdowy po artyście, Marianny Żechowskiej.

 

Ekspozycja, która potrwa do 4 marca, zasługuje na uwagę kolekcjonerów. Zwłaszcza z naszego regionu. Artysta bowiem w latach 1946 do 1970, kiedy to zamknął się w swej samotni w rodzinnym Książu Wielkim, żył i tworzył w Zabrzu, wystawiając m.in. z grupą plastyków „Zabrzofili”.

Stefan Żechowski przyszedł na świat w 1912 roku w Książu Wielkim, położonym nieopodal Miechowa, i tam zmarł w 1984 roku. Obdarzony niezwykłą wrażliwością, od najmłodszych lat z upodobaniem rysował. Talent chłopca szczęśliwie dostrzegł kierownik miejscowej szkoły podstawowej. Nie szczędził zachęt, a nawet zorganizował pierwszą wystawę rysunków przyszłego artysty. W 1929 roku przyjęto Żechowskiego do Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. Tam umożliwiono mu kontakt z głośnym rzeźbiarzem, malarzem i teoretykiem sztuki. Stanisławem Szukalskim, który w kształceniu młodych adeptów malarstwa kładł nacisk na rysunek i podkreślał rolę wolnej gry wyobraźni w pracy twórczej. Wkrótce Żechowski przystąpił do Szczepu Szukalszczyków herbu Rogate Serce. W latach 30. wziął udział we wszystkich wystawach zbiorowych Szukalszczyków, zwracając uwagę krytyki artystycznej na swój oryginalny talent.

Przełomowym wydarzeniem w artystycznej biografii Żechowskiego stała się nieoczekiwana propozycja zilustrowania powieści Emila Zegadłowicza „Motory”. Zaproszony do Gorzenia Górnego, tej „okolicy poetów” beskidzkich, na rozmowach z głośnym pisarzem spędził kilka miesięcy. W domu Zegadłowicza, związanego blisko z ówczesną lewicą intelektualną, poznał Wandę Wasilewską i Leona Kruczkowskiego. Do „Motorów” wykonał w 1937 roku 36 rysunków ołówkiem. Entuzjastycznie ocenione przez autora powieści, dziś są uznawane za jedno z najwybitniejszych osiągnięć naszego ilustratorstwa. Objawił się w nich w pełni talent młodego, bo zaledwie 24-letniego artysty, a zwłaszcza takie cechy, jak precyzja rysunku, wizyjność i siła wyrazu. W krakowskiej Drukarni Narodowej wydrukowano 1000 egzemplarzy powieści, ale nakład został skonfiskowany przez prokuraturę krakowską. Pisarzowi i ilustratorowi postawiono zarzut szerzenia pornografii i treści antypaństwowych. Ocalało jednak 200 egzemplarzy, rozesłanych przez Żechowskiego do przyjaciół pisarza. Dziś pojedyncze zachowane egzemplarze są bibliofilskimi „białymi krukami”.

Ilustracji do „Motorów” nie zobaczymy na gliwickiej wystawie. Są eksponowane w Muzeum w Gorzeniu Górnym, w ramach stałej wystawy urządzonej w 1968 roku przez wnuka poety, Adama Zegadłowicza.

W całej twórczości Żechowskiego odnajdujemy echa młodopolskie. W latach 30. rysował nastrojowe, symboliczne kompozycje, których tematyka zamyka się w kręgu modernistycznych zainteresowań sztuką, losem artysty, natchnieniem, miłością, śmiercią i kobietą, zwłaszcza demoniczną. Tu można by wskazać na podobieństwa ze sztuką Brunona Schulza. Podczas okupacji, którą przeżył w Książu, rysował portrety Tołstoja, Mickiewicza, Adama Chmielowskiego, ale także kompozycje alegoryczne.

W sztuce artysty dominował nurt ilustratorski. Charakterystyczne są jego zainteresowania utworami romantycznymi, jak „Anhelli” Słowackiego, „Dziady” i „Ballady” Mickiewicza. Po wojnie zilustrował „Na srebrnym globie” Jerzego Żuławskiego, „Zmory” i „Wrzosy” Zegadłowicza, a także „Pawie pióra” Kruczkowskiego (niewydane). Wierny swym lewicowym przekonaniom w okresie socjalizmu rysował i malował portrety działaczy politycznych i partyjnych, opracowywał też cykle dydaktycznych rysunków, co można uznać za osobliwość w jego twórczości. Po roku 1970 powstawały znowu „Erotyki”, które teraz malował również pastelami.

Na gliwickiej wystawie znajdziemy przykłady prac zarówno sprzed wojny, jak i powojennych. Dowodzą one wyjątkowej konsekwencji w kontynuowaniu zarówno tematów, jak i obranej konwencji stylistycznej. 

 

Ilustracje:

- „Szał uniesień”, 1952. Ołówek, węgiel

- „Faun żegnający miasto”, 1937. Olej, 32x39 cm

  • ORGANIZATOR:

  • PATRONAT:

  •  

  • PARTNERZY:

  •