1984 - KOBIETY ŻECHOWSKIEGO. Hanna Galska

Stefan Żechowski, Dziewczyna z łupiną orzecha, ołówek


 

 

10 Antena”, 5-11.03.1984 r., str. 3-4

HANNA GALSKA

 

Stefan Żechowski, artysta o niezwykłej wyobraźni, starszemu pokoleniu kojarzy się z głośnym przed wojną skandalem wokół powieści Emila Zegadłowicza „Motory”, która została uznana za nieobyczajną i skonfiskowana. Rysunki Żechowskiego, ilustrujące tę powieść, znane tylko nielicznym odwiedzającym muzeum Zegadłowicza w Gorzeniu, przypomniane zostały w albumie-pamiętniku artysty „Na jawie”, wydanym w roku 1981 (wydane w tym samym roku „Motory” niestety pozbawione były ilustracji).
Telewidzowie zapewne pamiętają prezentowany w 1977 r. film Ryszarda Wójcika „Pustelnik”, bardzo żywo odbierany przez widownię. Po raz pierwszy pokazano fascynujące portrety kobiet oraz śmiałe erotyki. Obecnie Krystian Przysiecki przystępuje do realizacji telewizyjnego filmu o Zegadłowiczu i zamierza z kamerą odwiedzić pracownię Żechowskiego. Na razie proponujemy naszym Czytelnikom rozmowę z artystą z Książa Wielkiego.
- Świadomie Pan wybrał drogę samotnika, stojąc na uboczu modnych nurtów i zjawisk artystycznych, niechętnie Pan wystawia swoje prace…
- Jeśli już wybiera się sztukę, to jest ona najważniejsza i trudno się nią dzielić.
- Wystarcza Panu wyobraźni bez podniet z szerokiego świata?
- Artyście aż nadto starcza wyobraźni i fantazji, mimo przeciwieństw losu.
- Co dla Pana jest najważniejsze w życiu, w sztuce?
- W życiu - sztuka, a w sztuce - tragizm życia. Nigdy nie malowałem tematów pogodnych, zawsze było poczucie grozy, przestrach światem, lęk przed wojną…
- A kobiety? Pana dom jest przepełniony kobietami aż „nadto pięknymi”?
- Kobieta jest potęgą, naturą, pięknem i dobrem.
- Czy to prawda, że maluje Pan kobiety ze snów?
- To prawda.
- Czy w życiu spotkał pan taką nierealną kobietę, jak z obrazu?
- Tak, była to kobieta zjawiskowej urody.
- Jaki jest ideał kobiecej urody?
- Proszę spojrzeć na wprost, tam wisi.
- Widzę wyraziste, lekko skośne i senne oczy, zmysłowe usta, jak niemal na wszystkich Pana obrazach…
- …ważne jest także wnętrze.
- Czy Pan boi się kobiet?
- Boję, boję się ich demonizmu.
- A mówił Pan, że kobieta jest uosobieniem piękna i dobra…
- To prawda, ale demonizm to cecha ukryta.
- Czy to znaczy, że w samej naturze kobiecości leży ukryty demonizm?
- Tak.
- Czy ten demonizm to płeć, seks?
- Tak.
- To przypomina mi „fatalną siłę płci” Przybyszewskiego.
- To możliwe. Przybyszewski odegrał dużą rolę w moim życiu. I nie tylko jego wspaniały manifest wolności artysty był dla mnie przeżyciem, ale także jego poglądy dotyczące demonizmu, opętanie kobietą, seksem…
- Czy każda kobieta może być demonem?
- Każda. Kobieta może zniszczyć mężczyznę.
- Malowane przez Pana erotyki raczej wzbudzają radość niż niepokój…
- Tam też jest demonizm, głęboko ukryty.
- Czy dawniej kobiety były mniej demoniczne?
- Nie, były takie same.
- Czy zgadza się Pan z opinią, że Pańska sztuka jest na pograniczu pornografii?
- Nie, ja się bronię przed pornografią. Nie jest pornografią przedstawienie obnażonej kobiety. Pornografia leży w odbiorze. Są dzieła, które u odbiorców odmiennej płci wzbudzają pragnienia erotyczne.
- A co Pan sądzi o nagości w filmie, w telewizji?
- Telewizja czy film atakują zmysły obrazami pozbawionymi często dobrego smaku. Takie filmy lepiej się sprzedają. Inaczej jednak odbiera się nagość w dziele artystycznym.
- Ale czy Pana nie rażą sceny erotyczne w filmie, w telewizji?
- Nie, na ogół mi się podobają.
- Ilustrował Pan „Zmory” Zegadłowicza, czy oglądał Pan „Zmory” Marczewskiego?
- Oglądałem ten film w telewizji i podobał mi się. Odebrałem go jako coś bliskiego.
- Ostatnio istnieje duże zapotrzebowanie na sztukę erotyczną. Pan mógłby nieźle sprzedawać swoje erotyki…
- Nie sprzedaję.
- Dlaczego?
- Bo te obrazy są mi bardzo bliskie.
- Dla kogo je więc Pan maluje?
- Dla siebie.
- Dlaczego Pan nie chce, by inni się nimi zachwycali?
- Bo to jest żenujące, takie obnażanie…
- Myśli Pan o obnażaniu duszy artysty?
- Właśnie o tym.
- Czy jest Pan szczęśliwy w tym swoim świecie muz, nimf i demonicznych piękności?
- Tak, jestem szczęśliwy.
- Co to znaczy „piękna kobieta”?
- Piękną kobietą jest ta, która się nie maluje.
- A przecież kobiety z Pańskich obrazów są w makijażu, dlaczego?
- To trudne pytanie.
- Czy chce Pan zdemaskować fałsz kobiecy, pokazać próżność kobiet?
- Kobiety są próżne, ale to im tylko dodaje uroku. Je nie demaskuję kobiet, ja mam do kobiet pozytywny stosunek. Uważam, że kobieta jest w stanie zahamować męską agresję i zdolna jest powstrzymać mężczyzn od wzniecania wojen.
- A nie widzi Pan agresywności kobiet?
- Widzę. Kobiety chcą dominować w życiu, w pracy.
- To znaczy, że prawdziwe kobiety są tylko w Pana obrazach?
- Tak, w moich obrazach. I w snach.
Rozmawiała: HANNA GALSKA

  • ORGANIZATOR:

  • PATRONAT:

  •  

  • PARTNERZY:

  •