1984 - PAMIĘCI STEFANA ŻECHOWSKIEGO. Głos Zabrza i Rudy Śl.

„Głos Zabrza i Rudy Śl.”, nr 48 (1448), 25.11.1984 r., str. 5
Wybitny malarz i grafik

W ostatni dzień października grono rodziny i przyjaciół odprowadziło na cmentarz w Książu Wielkim Stefana Żechowskiego. W kondukcie uczestniczyła liczna delegacja środowiska działaczy kultury i sztuki Zabrza. Wybitny malarz i grafik był bowiem blisko związany z naszym miastem, tutaj mieszkał i tworzył, pozostawiając po sobie pamięć cenionego artysty i zacnego człowieka.
Urodził się w Książu Wielkim, a pierwsze swe studia ukończył w Krakowskiej Szkole Przemysłu Artystycznego pod kierunkiem słynnego mistrza Stanisława Szukalskiego, z którego grupą „Szczep Rogate Serce” współdziałał blisko i wystawiał prace od 1930 do 1939 roku.
Z kierunkiem twórczości Szukalskiego wiązały Stefana Żechowskiego elementy młodopolskiego symbolizmu. Wkrótce jednak okazało się, że pseudosłowiańska, pełna tendencyjnej „krzepy” twórczość mistrza niezupełnie odpowiada jego coraz bardziej samodzielnemu adeptowi. Skłonność Szukalskiego do ostrej stylizacji, a wreszcie próby imitowania prekolumbijskiej sztuki Peru i Meksyku - jeszcze bardziej oddaliły od niego Żechowskiego jak twórcę, choć zawsze pozostał szczerym przyjacielem i admiratorem jego talentu. Po prostu malarstwo i grafika Stefana Żechowskiego były niezwykle subtelne. W swych rysunkach posługiwał się opanowanym wirtuozowsko warsztatem iluzjonistycznego przedstawiania tematu. Z niezwykłą maestrią stosował coraz częściej silne kontrasty światłocieni. Rysunki Stefana Żechowskiego stawiały jego urzekającą twórczość na pograniczu surrealizmu.
Nic dziwnego, że krytycy dopatrywali się podobieństwa jego dzieł do twórczości Salvadora Dali, Paula Delvaux, a w symbolice skłonni byli uznawać go za pokrewnego słynnemu norweskiemu rzeźbiarzowi i malarzowi Vigelandowi.
Niezrównanym mistrzem okazał się Stefan Żechowski jako twórca ilustracji do wielkich dzieł polskiej literatury. Tworzył własne wizje postaci i sytuacji z „Dziadów”, „Ballad i romansów” Mickiewicza. Przedstawiał w plastycznym kształcie sceny z powieści „Na srebrnym globie” J. Żuławskiego, „Pawie pióra” Kruczkowskiego, wreszcie „Motory” Emila Zegadłowicza.
Z ostatnim łączyły go więzy szczerej przyjaźni. Bywał wielokroć mile witanym gościem w Gorzeniu Górnym. Nie tylko ilustrował, ale wręcz swoimi wizjami plastycznymi inspirował fragmenty twórczości pisarskiej Zegadłowicza. Był zresztą artystą wszechstronnym. Tworzył w dziedzinie malarstwa portretowego i monumentalnego, rysunku i grafiki książkowej. Słynne były zwłaszcza jego niezwykle subtelne pastele.
W Latach Polski Ludowej uczestniczył w licznych wystawach: często na dalekich kontynentach, np. w 1952 r. w Pekinie i Szanghaju. W 1964 r. miał swoją wystawę indywidualną w Brukseli, zaś trzy lata później - niezwykle wysoko ocenianą ekspozycję w Zabrzu. Jako stypendysta Fundacji Kościuszkowskiej tworzył wybitne dzieła w Stanach Zjednoczonych, miał swoje wystawy w Nowym Jorku i innych ośrodkach amerykańskich. Dzieła Stefana Żechowskiego wzbogaciły zbiory muzealne w Bytomiu i innych miastach śląskich.
Odszedł od nas wybitny i ceniony artysta, cieszący się wśród bliskich i w szerszych kołach opinią zacnego człowieka. Towarzyszyć nam będzie pamięć o bogatym dziele jego pracowitego życia.

  • ORGANIZATOR:

  • PATRONAT:

  •  

  • PARTNERZY:

  •