„Poglądy”, nr 5 (249), 1–15 marca 1975, rok 12, str. 20
STEFAN ŻECHOWSKI
JAN PIERZCHAŁA
Stefan Żechowski (ur. 19.07.1912 r. w Książu Wielkim) jest grafikiem i malarzem, należy do tych artystów samotników, którzy niepokoją odrębnością swej sztuki i oryginalnością wyobraźni w czym próżno szukalibyśmy odniesień do jakichś nowszych kierunków lub wpływów. Przeciwnie. W twórczości Stefana Żechowskiego wszystko jest jakby dawne, historyczne a przy tym godne i bardzo własne, nie przyjmujące jakby do wiadomości najnowszych, modnych rewelacji w świecie sztuki, awangardowych programów, słowem całej szokującej nowoczesności.
Stefan Żechowski intryguje nas przemożnie tym właśnie czym jest, co reprezentują podpisane przez niego dzieła. Biografia artystyczna Stefana Żechowskiego zawiera dobrze znany, pojawiający się często, w tym przypadku szczególnie wiele mówiący, motyw olśnienia sztuką od dziecka, od pierwszych chwil świadomego życia, motyw poświęcenia się, oddania twórczości artystycznej i to wbrew ciężkim przeszkodom, jakie pojawiły się na drodze tego chłopskiego syna, urodzonego pod strzechą, noszącego w oczach własne, niecodzienne wizje świata, ludzi, życia. Bardzo wcześnie odkrył Żechowski Grottgera i Słowackiego, szczególnie „Anhelli” rozpalił jego chłopięcą wyobraźnię.
Od 1926 r. kształcił się w Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego, potem w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pod kierunkiem Stanisława Szukalskiego, który trwale zaważył na jego dalszym rozwoju, potwierdzając znaczenie, bliskich zresztą Żechowskiemu takich wartości jak: przesycenie twórczości plastycznej programową treścią literacką, dbałość o odrębną stylizacje formalną, rozwijanie zdolności do maksymalnie ekspresyjnej wypowiedzi przy pomocy struktur fantastyczno–symbolicznych.
Konstrukcja psychotwórcza Stefana Żechowskiego nie jest wcale zagadką ani też tajemnicą, klucz do niej znajdujemy w życiu artysty, w jego skłonnościach imaginacyjnych, w uwrażliwieniu jakie wyniósł ze środowiska, w którym się urodził, w jego osobliwym i bardzo znaczącym reagowaniu na piękno, lub raczej może na prawdę życia, tę bowiem Żechowski zawsze z pasją obnaża, nie skrępowany niczym głosi, nią się nieraz lirycznie roztkliwia, demaskuje jej wrogów i przeciwieństwa lub jej kłamliwe wykładnie. Pod tym względem spostrzeżenia Żechowskiego mają także sens wnikliwych i odważnych odkryć myślowych, naznaczone są wysiłkiem analizy filozoficznej.
Stefan Żechowski już jako młody artysta–plastyk zdobył sławę swoimi klasycznymi już dzisiaj rysunkami–ilustracjami, jakie wykonywał do głośniej powieści E. Zegadłowicza „Motory”; podzieliły one zresztą los książki, za swą antysanacyjną i antyklerykalną treść zostały skonfiskowane. Żechowski ilustruje także L. Kruczkowskiego „Pawie pióra”, W. Wasilewskiej „Tęczę” oraz J. Żuławskiego głośną powieść „Na srebrnym globie”, której przekład rosyjski ukazał się w Moskwie w 1955 r. Programową wymowę maja także rysunki Żechowskiego z cyklu „Wojna”, które znajdują się w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.
Stefan Żechowski jest równie wybitnym portrecistą; znane są jego cykle: „Życie Lenina” i „Waryński w Schlusselburgu”. Ostatni nagrodzony został na I Ogólnopolskiej Wystawie w Warszawie i zakupiony przez Sejm PRL. Inne portrety przywódców polskiego ruchu rewolucyjnego zakupiło Ministerstwo Oświaty; widzimy je w podręcznikach i w salach szkolnych. W latach 1947–49 artysta wykonał serię portretowych znaczków pocztowych – „Kultura polska”, „Świat pracy”, „Wiosna Ludów”. Wymienić trzeba także cykl rysunków „Nowe zwycięża”, mówiący o społecznych, kulturalnych i politycznych przemianach współczesnej wsi polskiej.
Andrzej Banach w swej książce „O polskiej sztuce fantastycznej” tak pisze w rozdziale 16 poświęconym naszemu artyście: „Rysunki Żechowskiego wykończone starannie, czynią wobec osób nie znających jego sztuki wrażenie fotografii. Żechowski jest rysownikiem w technice, realistą w zamierzeniu. Jak wielcy Flamandowie jest entuzjastą materii: świata zwłaszcza ożywionego, kształtów, które można objąć ręką i głaskać, blasku i kryjącego się tuż za nim cienia, ciepła i barw”. (…) „Myśli o świecie ładniejszym, bardziej tajemniczym, umieszcza go więc w swoich rysunkach. Nie bez powodu są one ilustracjami. Każdy jego utwór powstaje z pomysłu, który by można opowiedzieć słowami a nie z problemu estetycznego. Żechowski jako prawdziwy fantasta ilustruje przede wszystkim samego siebie, nawet wtedy gdy zdobi książki Zegadłowicza, Mickiewicza, Kruczkowskiego. W tej spowiedzi grzechów wyobraźni pierwsze miejsce zajmuje kobieta. Żechowski jak Campigli mógłby powiedzieć o sobie, że bez kobiety życie nie jest warte trudu”.